Serownia zagrodowa w gminie Łagów

18 Września 2020
 

Antoni, Edward i Franciszek – dla mieszkanki naszego powiatu - Beaty Cichopek te imiona mają szczególne znaczenie. Właśnie tak nazywają się jej sery, które powstają w niewielkiej serowni zagrodowej w miejscowości Piotrów Podłazy w gminie Łagów. Prezentujemy ją w ramach naszego cyklu: „Smaki powiatu kieleckiego – lokalni wytwórcy”.

Pomysł na serownię kilka lat temu wymyślił mąż pani Beaty. - Trzynasty rok mieszkamy na wsi. Mąż chciał, żebyśmy mogli robić coś na miejscu. Próbowaliśmy różnych rzeczy. W końcu pojawił się pomysł, aby to była serownia serów dojrzewających i żebym zajęła się nią ja. Na wsi było wtedy sporo krów, więc było i mleko. Zapisałam się na kurs dla serowarów na Kaszubach, gdzie zobaczyłam jak to wygląda. Po powrocie wzięłam mleko od sąsiadki i powoli zrobiłam swoje pierwsze sery – wspomina początki pani Beata Cichopek.

Z czasem prezentowane m.in. na spotkaniach gminnych sery zaczęły cieszyć się coraz większą popularnością, a pani Beata szukała kolejnych szkoleń i warsztatów, by były jeszcze smaczniejsze. Odwiedziła m. in. serowara w Poznaniu i mistrza tego fachu na Dolnym Śląsku. Potem przyszła kolej na Niemcy i Szwajcarię. Pani Beata była pierwszą osobą w województwie świętokrzyskim, która zajęła się produkcją serów długodojrzewających. Dziś jest m.in. członkiem ogólnopolskiego Stowarzyszenia Serowarów Farmerskich i Zagrodowych.

- Razem z mężem naszym serom nadajemy męskie imiona. Pierwszym był Edward. To ser w typie goudy, ponieważ na pierwszym szkoleniu uczyłam się właśnie, jak zrobić goudę. Jest także Antoni według mojej receptury. Wygląda podobnie do korycińskiego. Jest to ser dojrzewający, ale ja sprzedaję go jako młody. Robię go z przyprawami, np. czarnuszką, gorczycą, kozieradką. Do swoich serów dodaję również suszone pomidory z bazylią i czosnkiem lub chili i czosnek niedźwiedzi – wylicza pani Beata.

Wśród serów długodojrzewających w serowni Podłazy jest m.in. Podłazer. To typ gruyere’a z malutkimi dziurkami. Im dłużej dojrzewa, tym jest twardszy i ma bardziej orzechowy smak. A w serowni w Podłazach potrafi dojrzewać nawet około roku. Są tu też ser z błękitną pleśnią, ser feta Franciszek, Konstanty w typie ementalera z dużymi dziurami, twarożki, jogurty i prawdziwe masełka. Pani Beata robi je sama i jak zaznacza, nie chce „pójść w przemysł”, by każdemu ze swoich serów móc poświęcić wystarczającą uwagę. Choć to wcale nie jest proste zajęcie.

- To wymaga wiele pracy. Nie wystarczy odłożyć ser na półkę i czekać. Trzeba go przekręcać, szorować, doglądać, czyścić. A podczas przygotowywania zapewnić odpowiednie warunki, w tym temperaturę, nie można się pomylić nawet o jeden stopień. Trzeba też pamiętać, że sery „nie lubią” przeciągów i dużych skoków temperatur – zdradza pani Beata.

Serowarka z powiatu kieleckiego stawia na produkty dobrej jakości, mleko od krów, należących do okolicznych rolników, które wypasane są na łące. To, co jedzą krowy decyduje o smaku mleka. Ponadto jak mówi, ważne jest, by przystąpić do przygotowywania sera bardzo szybko po udoju.

Sery z serowni Podłazy mają zaledwie kilka podstawowych składników: sól, mleko, kultury bakterii i podpuszczkę. Cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Przyjeżdżają po nie chętni nie tylko z województwa świętokrzyskiego.

Autor: Starostwo Powiatowe w Kielcach

Serownia zagrodowa w gminie Łagów Serownia zagrodowa w gminie Łagów
4

Serownia zagrodowa w gminie Łagów

 Fot. Świętokrzyska Kuźnia Smaków

do góry
Telefony do Wydziału Komunikacji i Transportu Umów wizytę / Rejestracja pojazdów