Być bliżej osoby w potrzebie

18 Grudnia 2019
 

„Praca służb społecznych na rzecz osób niepełnosprawnych w trudnej sytuacji życiowej – inspiracje i perspektywy” – to tytuł konferencji, którą zorganizowało Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Kielcach.

Rozwój społeczeństw, postępująca demokratyzacja stosunków społecznych, dokonująca się globalizacja, przynoszą zagrożenia cywilizacyjne, m.in. poczucie osamotnienia, zachwianie wartości, czy marginalizację jednostek i grup. Jak pomóc człowiekowi w  rozwiązywaniu takich problemów?

To wyzwanie dla administracji publicznej i całego systemu pomocy społecznej, którego filarem są niewątpliwie pracownicy socjalni. To właśnie te podmioty muszą zobaczyć człowieka, któremu przyszło zmagać się z trudnościami.

 - Konferencja poświęcona jest zagadnieniom związanym z pomocą społeczną. Jest to okazja do wymiany doświadczeń oraz przedstawienia dobrych praktyk instytucji i służb które zawodowo zajmują się tematyką pomocy społecznej – powiedział witając gości starosta kielecki – Mirosław Gębski.

Gości spotkania powitał także członek Zarządu Powiatu w Kielcach – Stefan Bąk. - Podstawowym wyznacznikiem sytuacji człowieka jest poczucie bezpieczeństwa, które często ulega zachwianiu, ze względu choćby utratę pracy, choroby, samotność. Różnorodne zagrożenia, z którymi spotyka się człowiek, stanowią ważny i znaczący problem jego codziennej egzystencji, naruszając często stan zdrowia psychicznego. Współczesne społeczeństwo, aby móc zmagać się z marginalizacją i wykluczeniem społecznym wymaga nowoczesnych oddziaływań – dodał.

Nowe sposoby realizacji zadań i pracy z drugim człowiekiem, to wyzwania stawiane w obszarze pomocy społecznej. Wykonywany przez pracowników socjalnych zawód podlega nieustannym przeobrażeniom, z uwagi na czynniki społeczne, ekonomiczne, czy też demograficzne. Dlatego też zawód pracownika socjalnego nierozerwalnie musi wiązać się z wiedzą, umiejętnościami, doświadczeniem, empatią i poszanowaniem drugiego człowieka. Niestety wiąże się również z dużym obciążeniem psychicznym, szeregiem trudności i zagrożeń.

Wśród prelegentów znalazły się osoby niezwykłe, które często swoim życiem dają niezwykłe świadectwo walki o lepsze życie. O tym, ja ciężko jest rozpocząć nowe życie w zasadzie od nowa opowiadała osoba niezwykle ciepła – pani Ewa Sałaj, która opowiadała, że wózek nie musi być wyrokiem.

Pani Ewa w tym roku otrzymała nagrodę "Świętokrzyski Anioł Dobroci”. Pani Ewa jest współzałożycielem Katolickiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych ich Rodzin i Przyjaciół „Nasz Dom” w Piekoszowie i przez wiele lat pełniła funkcję prezesa. Pani Ewa jako osoba niepełnosprawna, poruszająca się na wózku, jest również koordynatorem Fundacji Aktywnej Rehabilitacji – wyszukuje osoby po wypadkach, by objąć je wsparciem i rehabilitacją.

 - Jestem ofiarą wypadku komunikacyjnego, ale życzliwość, dobroć, wsparcie i serdeczność innych osób pozwoliły mi powrócić do życia – wspomina pani Ewa. - Przez moje osobiste przeżycia czuję, że powinnam oddawać innym to, co otrzymałam. Nie raz, gdy widzę w chociażby w galerii osobę na wózku inwalidzkim mam ochotę do niej podejść, wesprzeć ją, podnieść na duchu. Moje drugie życie rozpoczęło się, gdy sama wylądowałam na wózku. Dzięki ludziom o wielkich sercach nauczyłam się funkcjonować i teraz sama chcę być wsparciem dla innych – podkreśla.

– Uległam wypadkowi komunikacyjnemu 27 lat temu i otrzymałam ogromne wsparcie od wspaniałych ludzi. Dzięki nim nauczyłam się żyć na nowo. Mam poczucie, że całe życie powinnam ten dług oddawać – mówiła Ewa Sałaj.

O ekonomii społecznej na przykładzie działań w gminie Bieliny opowiadała Anna Łubek, Dyrektor Centrum Tradycji i Turystyki Gór Świętokrzyskich oraz prezes Zarządu Stowarzyszenia "Lokalna Grupa Działania - Wokół Łysej Góry".

Z kolei sierżant sztabowy Adriana Zientara – Klusek przybliżyła najnowsze narzędzie policji – Krajową Mapę Zagrożeń. – Poczucie bezpieczeństwa należy do podstawowych potrzeb każdego człowieka. Dlatego ważne jest tworzenie narzędzi – mówiła policjantka.

O metodach i formach pracy z młodzieżą niedostosowaną społecznie, resocjalizacji w praktyce, na przykładzie młodzieży przebywającej w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Rembowie opowiadał wychowawca Łukasz Dziopa.

Niezwykle ciekawy wykład o „Pomocy społecznej – założenia a rzeczywistość” przedstawiła prof. nadz. dr hab. Renata Stojecka – Zuber. Wykład pani profesor postanowiliśmy przedstawić niemal w całości.

Bieda, bezdomność, niepełnosprawność, choroby, niewydolność życiowa, sieroctwo, to zjawiska, które towarzyszyły ludziom od zawsze. Od zawsze także istniała pomoc i wsparcie, które takim ludziom pozwalały żyć i przeżyć. Przez wiele wieków  miała ona charakter charytatywno – filantropijny i wiązała się z osobami podejmującymi działania pomocowe z pobudek religijnych (zakony, kościoły) lub świeckich. Bez względu jednak na  pobudki, jej cechą charakterystyczną była dobrowolności. Nie zagłębiając się w daleką przeszłość, na którą nie pozwala czas, ale też nie wymaga tego tematyka konferencji, zasadnym wydaje się zatrzymanie na dacie 16 sierpnia 1923r. To wtedy właśnie, po raz pierwszy w historii Polski, przyjęta została Ustawa o opiece społecznej. W pierwszym artykule tego aktu, wyjaśnione zostało znaczenie terminu opieka społeczna , którą w rozumieniu ustawy było „(...) zaspokojenie ze środków publicznych niezbędnych potrzeb życiowych tych osób, które trwale lub chwilowo własnymi środkami materialnymi lub własną pracą uczynić tego nie mogą, jak również zapobieganie wytwarzaniu się stanu wyżej określonego”.

Do zakresu tak rozumianej opieki społecznej włączono: opiekę nad niemowlętami, dziećmi i młodzieżą, zwłaszcza nad sierotami, półsierotami, którym zagrażał zły wpływ otoczenia; ochronę macierzyństwa; opiekę nad starcami, inwalidami, nieuleczalnie chorymi, upośledzonymi umysłowo i w ogóle niezdolnymi do pracy, opiekę nad bezdomnymi ofiarami wojny i ciężko poszkodowanymi, opiekę nad więźniami po odbyciu kary, walkę z żebractwem, włóczęgostwem, alkoholizmem i nierządem, pomoc instytucjom opiekuńczym prywatnym i współdziałanie z nimi. Przyjęcie rzeczonej ustawy, było nadzieją na zmianę, na inne tj. odpowiadające rzeczywistym potrzebom potraktowanie opieki społecznej, bowiem  dobrowolność, która była cechą dobroczynności, została zastąpiona obowiązkiem udzielania świadczeń z funduszy publicznych. Niestety poza ramy nadziei nie udało się wówczas wyjść. Polska po 123 latach zaborów, ale także po zakończonej I wojnie światowej- biedna, zrujnowana, pozbawiona zaplecza prawnego i instytucjonalnego - nie potrafiła udźwignąć ludzkich problemów, w związku z czym zapisy ustawy nie znalazły realizacji w rzeczywistości społecznej. Tym samym opieka społeczna w okresie międzywojennym nie miała charakteru państwowego/publicznego, opierała się w lwiej części na działaniach społecznych. Mimo to mówić należy o pewnej doniosłości w/w ustawy, po pierwsze dlatego, że była pierwsza, po drugie dlatego, że określiła powinności państwa/instytucji publicznych wobec obywateli, którzy znaleźli się w trudnych sytuacjach życiowych.

 Po zakończeniu II wojny światowej ustawa z 1923r.nadal była obowiązująca, jednak wskazania w niej zawarte znowu nie mogły być realizowane przez państwo, z powodu totalnego wyniszczenia kraju. Ogromna liczba osób potrzebujących opieki spowodowała uruchomienie inicjatywny społecznej, która poprzez działanie setek organizacji, fundacji, towarzystw, stowarzyszeń, mniej lub bardziej skutecznie tworzyła warunki do życia potrzebującym, zaspokajając ich najistotniejsze potrzeby.

Dalsze losy opieki społecznej kształtowane były już nie tyle przez potrzeby, ile przez politykę. Polska wprowadzając system socjalistyczny uznała, że wiele problemów wymagających opieki społecznej przestanie istnieć. Miała to spowodować gwarancja pracy dla każdego (prawo do pracy) likwidująca biedę i bezrobocie czy prawo do opieki zdrowotnej. Opieka społeczna traktowana była po macoszemu, bo kojarzona z  instytucją państwa burżuazyjnego, ukazującego podział społeczeństwa na bogatych i biednych , który miał być zlikwidowany przez państwo socjalistyczne.

Niestety pragnienia polityków i demagogów tonęły w rzeczywistości społecznej. Jak się okazało bezrobocie można było zlikwidować, ale alkoholizm, niewydolność życiową, biedę, sieroctwo – już nie. Tak więc państwo musiało się zmierzyć z problemami społecznymi.

Momentem przełomowym dla uznania niezbędności pomocy społecznej, stała się druga połowa lat 50 – tych, w których pojęcie opieki zastąpiono pojęciem pomocy, co spowodowało poszerzenie funkcji przedwojennej opieki społecznej i wymusiło zainteresowanie dotyczące profesjonalizacją kardy, efektem czego było powołanie w 1959r opiekunów społecznych, zajmujących się rozpoznawaniem potrzeb i ustalaniem form pomocy. Opiekunowie działalność swą opierali na współpracy z organami administracji, sądami, prokuraturami i szkołami. Z upływem czasu funkcję tą przejęli pracownicy socjalni.

Opieka społeczna w latach 1945 – 1990, mimo iż teoretycznie opierała się na obowiązującej ustawie z 1923r., to faktycznie funkcjonowała w oparciu o akty podstawowe nieobowiązujące powszechnie. Sukcesywnie wzrastała liczba instrukcji, zarządzeń, pism regulujących m.in. świadczenia pieniężne, pomoc w formie obiadów, dziennych domów pomocy społecznej, bezpłatnych świadczeń leczniczych itp. Sytuacja ta stała się niekorzystna  przede wszystkim dla świadczeniobiorców, gdyż działalność oddziałów administracyjnych była trudna do skontrolowania. Chaos, który występował w regulacjach prawnych przekładał się na organizację pomocy społecznej, w której wystąpiły problemy przynależności resortowej. Zadania należące do zakresu opieki społecznej wykonywał Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Minister Oświaty i Wychowania, Minister Sprawiedliwości oraz  Minister Zdrowia i Opieki Społecznej.

Rok 1989 to czas transformacji ustrojowej. Zmiana systemu politycznego wymusiła zmiany we wszystkich dziedzinach życia, w tym także w opiece społecznej. Ich wyrazem było uchwalenie w 1990 r. ustawy o pomocy społecznej. Ustawa ta ( znosząca wreszcie ustawę z 1923r.) określiła miejsce pomocy społecznej w systemie zabezpieczenia społecznego, zdefiniowała pomoc społeczna jako instytucję  „ polityki społecznej państwa mającą na celu umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężenie trudnych sytuacji życiowych, których nie są one w stanie pokonać, wykorzystując własne środki, możliwości i uprawnienia”, wprowadziła nowy rodzaj pomocy niematerialnej – pracę socjalną oraz różne rodzaje poradnictwa. Nowością, która pojawiła się w ustawie, było ustalenie na potrzeby pomocy społecznej progu ubóstwa. Ustawa określała zadania realizatorów pomocy, którymi byli państwo i samorządy terytorialne, wskazywała także konieczność zaspokojenia potrzeb całej rodziny, a nie tylko poszczególnych jej członków. Przyjmując ją wydawało się, że będzie odpowiadała potrzebom czasu. Niestety, nikt wówczas nie był w stanie przewidzieć zdarzeń, sytuacji i problemów, które wygeneruje transformacja ustrojowa. Ustawa „przetrwała„ niespełna 14 lat.

Kolejna ustawa o pomocy społecznej z  12 marca 2004r. – uwzględniła swoistości transformacji i odwołała się do konstytucyjnej zasady subsydiarności, która jednocześnie stała się podstawową zasadą w pomocy społecznej. Ustawa ta obowiązuje do dziś ( z wieloma zmianami) będąc  wyznacznikiem działań w sektorze pomocy społecznej.

Założenia

Cele pomocy społecznej, jak również wyprowadzone z nich zadania, szczegółowo określa ustawa. Nie ma potrzeby cytowania ich, bowiem pracownicy pomocy społecznej nie tylko je świetnie znają, ale także aktywnie uczestniczą w ich realizacji.

Warto jednak zwrócić uwagę na samo pojęcie „pomoc społeczna”, które zastąpiło pojęcie „opieka społeczna”. Opieka definiowana jest jako działania, środki i warunki mające na celu zaspokojenie potrzeb osób, które samodzielnie tych potrzeb nie są w stanie zaspokoić, pomoc zaś nie jest odnoszona do zaspokajania potrzeb , tylko do wsparcia w zaspokajaniu potrzeb. Kojarzona być winna z asystą, wsparciem, poradą, doradztwem. Takie rozumienie pomocy społecznej wynika także z fundamentalnej zasady systemu, tj. zasady subsydiarności (pomocniczości). Jej nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa „subsidium” , które oznacza oparcie, ochronę.

Zasada subsydiarności została wyrażona w preambule do Konstytucji RP  i jest jedną z podstawowych zasad ustrojowych. Stanowi podstawę do określania zadań publicznych i ich rozdzielania pomiędzy różne szczeble władz oraz ustalania zasad wykonywania tych zadań.

Zasada subsydiarności tworzy szansę przejmowania inicjatywy w wielu sprawach przez wspólnoty niższe. Stanowi swego rodzaju zobowiązanie dla organizacji społecznych i samorządów, do całkowitego wypełniania przestrzeni „pozostawionej” przez państwo. Tym samym wskazuje, że państwo wykonuje określone zadania tylko wtedy, gdy nie mogą ich realizować jednostki niższego rzędu: osoby, rodziny, organizacje pozarządowe, samorząd lokalny i wojewódzki. Jednocześnie wskazuje, że państwo powinno wspomagać jednostki, rodziny i grupy ale  nie powinno przejmować  zadań, które mogą one samodzielnie wykonywać.  Ingerencja państwa lub większych wspólnot powinna następować tylko wówczas, gdy zadania przekraczają możliwości jednostki czy wspólnoty.

Uogólniając należy przyjąć, że z zasady subsydiarności wynika że:

- społeczeństwo nie powinno pozbawiać jednostki tego, co sama może zrobić;

- państwo powinno wesprzeć jednostkę (mniejszą grupę) w działaniach przekraczających jej możliwości, powinno to być tzw. pomoc do samopomocy ( subsydiarne towarzyszenie);

- pomoc powinna mieć charakter przejściowy, skłaniający jednostkę do aktywizacji i samodzielnego działania ( subsydiarna redukcja);

Z zasady tej wynika nie tylko zachęta do działania ale dezaprobata pasywności i nadopiekuńczości państwa.

Rozumienie pojęcia pomocy oraz wskazań i reguł zasady subsydiarności pozwala zrozumieć cel  pomocy społecznej, którym jest pomoc w samopomaganiu umożliwiająca przywrócenie jednostkom  samodzielności życiowej, aktywności społecznej oraz wspieranie ich w tworzeniu warunków życiowych nie urągających godności ludzkiej. Dla tak przyjętego celu, wskazano różne sposoby realizacji.  Wśród nich najważniejszy – praca socjalna.

Praca socjalna – zgodnie z ustawą- to działalność zawodowa, mająca na celu pomoc osobom i rodzinom we wzmacnianiu lub odzyskiwaniu zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie, poprzez pełnienie odpowiednich ról społecznych lub tworzenie warunków sprzyjających temu celowi. Prowadzona jest w celu rozwinięcia aktywności życiowej podmiotów, a także dla zapewnienia współpracy instytucji uczestniczących w zaspokajaniu potrzeb członków społeczności lokalnej. Podejmowana  jest bez względu na dochód osoby lub rodziny, z poszanowaniem praw godności jednostki i jej praw do samostanowienia.

Praca socjalna jest realizowana przez pracowników socjalnych  (pracownik socjalny – zawód , w którego zakresie leży działalność w środowiskach społecznych, w których znajdują się jednostki wymagające pomocy w usamodzielnieniu, odzyskaniu lub umocnieniu zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie), których rola w systemie pomocy społecznej jest bardzo ważna ( jeśli nie najważniejsza) a zadania im przypisane ogromnie rozległe i najbardziej odpowiedzialne.

Analizując akty prawne, które zostały wydane po wprowadzeniu w życie ustawy o pomocy społecznej z 2004r. ( w tym najważniejszy – ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej z  9 czerwca 2011r.) oraz samą ustawę, można przyjąć, że podstawowym założeniem pomocy społecznej jest skuteczne wspieranie klientów, ich uaktywnianie, przywracanie im samodzielności, czyli w konsekwencji zmiana statusu: z klienta pomocy społecznej na samodzielnego, „dającego radę w życiu” człowieka.

Rzeczywistość

Realizacja zadań pomocy społecznej jest uzależniona od wielu elementów. Najważniejsze z nich to : klienci, środki, wykonawcy(działania).  Nie wszystkie założenia systemowe pozwalają na pożądaną pracę z klientem oraz na zastosowanie odpowiednich środków.

Wady systemu pomocy społecznej

Klienci (niektórzy):

- to osoby, które uzależniają się od pomocy społecznej,

- to osoby , które nie przejawiają potrzeby aktywizacji własnej,

- to osoby, które są  często niezwykle roszczeniowe,

- to osoby, którym często nie należy się pomoc,

- to osoby, które są przekonane, że „pomoc społeczna to metoda na życie”

- to osoby, które nie chcą odejść z systemu pomocy społecznej

 „Wizerunek” klientów został wypaczony – nie jest prawdą, że wspierani są przejściowo, nie jest prawdą , że uczestniczą w procesie pomagania w samopomaganiu, nie jest prawdą, że korzystając ze wsparcia, wychodzą z bezsilności życiowej.

 Aby system pomocy społecznej realizował przypisany mu cel – klienci powinni pozostawać w nim czasowo ( tak wskazuje obowiązująca  zasada subsydiarności). Miarą skuteczności działań pomocowych powinna być   liczba wracających do  samodzielnego  życia. Utrzymywanie jednostek w pomocy społecznej przez 5-10-15 lat, to niepowodzenie. Kogo na to stać i dlaczego należy kierować środki na tych, którzy mieli czas i warunki na zmiany w swoim życiu ale z nich nie skorzystali ( wywody  nie dotyczą  wszystkich potrzebujących).

 Środki

Środki na pomoc społeczną nigdy nie były, nie są i nie będą wystarczające. Ich analizowanie w kontekście przyjętego tematu wydaje się zbędne. To w każdym okresie  wartość stała, zależna od polityków, polityki, partii rządzących. Analiza kilkudziesięciu ostatnich lat wskazuje, że pomoc społeczna nie była nigdy przedmiotem rzeczywistej  troski, zabiegów czy działań kolejnych rządów. Prawie nigdy deklaracje (wyborcze) nie znalazły pełnej realizacji w rzeczywistości. Tego stanu rzeczy nie zmieniają także  bardzo pozytywne ( ze społecznego punktu widzenia) choć warunkowane politycznie decyzje ( 500+, 300+,  „13” emerytura itp.).

 Wykonawcy

Na poziom realizacji zadań z zakresu pomocy społecznej mają wpływ  jej pracownicy. Nie będę odnosić się do psychologów, superwizjerów, interwentów itp., skupię się natomiast na uznanych za fundament działań pomocowych – pracownikach socjalnych. Jakie wady zauważane ( potwierdzane w badaniach naukowych)  są w ich funkcjonowaniu? Czym one są powodowane? Poniżej wskazania z prac badawczych:

- brak czasu na zadania najważniejsze dotyczące inkluzji społecznej i zwiększanie aktywizacji jednostek i całych rodzin  (pracownicy socjalni często mają zbyt wielu podopiecznych  będących w różnych skomplikowanych sytuacjach życiowych, co znacznie ogranicza możliwość wnikliwego rozpoznania stanu rzeczy  i podjęcia systematycznej pracy opartej o współdziałanie z innymi specjalistami);

- powodowana biurokracją niewłaściwa realizacja podstawowej i fundamentalnej dla pomocy społecznej formy – pracy socjalnej ( pracownicy nie są w stanie poświęcić klientom odpowiedniej ilości czasu, nie są w stanie także podejmować wobec nich wszystkich pożądanych działań, ponieważ nie pozwalają na to obowiązki biurowe)

- skupienie się na działaniach służących przyznawaniu świadczeń pieniężnych (główne zadanie pracownika socjalnego często sprowadza się do przeprowadzenia wywiadu środowiskowego, który diagnozuje sytuację dochodową, rodzinną i majątkową osoby ubiegającej się o pomoc. Ten kilkustronicowy druk stanowi w rzeczywistości podkładkę do wydania decyzji administracyjnej przyznającej zasiłek. Jego wypełnienie, a następnie aktualizowanie zajmuje więc pracownikowi socjalnemu większość czasu.);

- brak warunków do właściwej realizacji pracy socjalnej ( badania wskazują, że bardzo często pracownicy nie mają zapewnionego pomieszczenia do indywidualnej pracy z podopiecznym,)

 Co może uzdrowić system pomocy społecznej ( czyli perspektywa):

- ograniczenie biurokracji; 

- ograniczenie miłości i zaufania do procedur - należy nabrać przekonania, że  wielu problemów i sytuacji ludzkich nie da się upchnąć w przyjęte procedury, w ramach których funkcjonują schematy, będące wynikiem przyjęcia założeń, stworzonych na podstawie zasad  itd.itd.,itd  Tam gdzie mamy do czynienia z osobowością ludzką, z jej zaburzeniami,  nie można i nie należy odwoływać się tylko do  procedur, ponieważ ludzie się w nich nie mieszczą, bo każdy człowiek jest inny, inne są jego potrzeby, oczekiwania i możliwości;

- uznanie, że rzetelne badania muszą wyprzedzać sprawozdawczość  - setki tysiące kartek pokrytych cyferkami wpisywanymi przez setki osób przez tysiące godzin, nie daje rzeczywistego obrazu stanu rzeczy, wprawdzie pozwala wypełnić zobowiązania prawno – administracyjne ale nie pozwala na poznanie, które mogłoby być podstawą skutecznego działania; 

- rzetelna realizacja przyjętych założeń, czyli zasady subsydiarności -  nie wyręczamy, tylko pomagamy w samopomocy, czyli nie dajemy ryby tylko wędkę!, nie utrwalamy wspomaganego działaniami pomocowymi sposobu na życie, tylko aktywizujemy podopiecznych;

- zmiany w podejściu do roli pracownika socjalnego – nie należy go traktować jak  alfę i omegę a jednocześnie ”chłopca do bicia”, nie należy wymagać doskonałego wypełniania   przypisanych mu ról - instruktora, doradcy, diagnosty, prognosty, mediatora, adwokata, badacza, sprawozdawcy, spolegliwego słuchacza, rygorystycznego wykonawcy procedur itd.- a należy zapewnić mu rzeczywiste wsparcie profesjonalistów. Pracownik socjalny nie kończy pracy o 15,30 , problemy jego podopiecznych idą z nim do domu. Należy uznać, że to zawód i misja szczególna, w pewien sposób niebezpieczna dla osobistego i rodzinnego funkcjonowania, bo wypalająca, zagrażająca utratą wrażliwości, ale jednocześnie będąca nadzieją dla potrzebujących. Tych ludzi należy docenić, popracować nad zmianą prestiżu tego zawodu , nad ograniczeniem wymagań i nad ich finansowym docenieniem.

- kreowanie zasad polityki społecznej i działań społecznych przez profesjonalistów, to jest tych, którzy znają nie tylko teoretyczne ale i rzeczywiste funkcjonowanie środowisk zagrożonych, znają potrzeby i oczekiwania klientów pomocy społecznej,  mają rzeczywiste nie proceduralne wyobrażenie o rozwiazywaniu kwestii społecznych  ( nie należy tego rozmieć jako postulowanie ograniczania roli i znaczenia teoretyków, tylko jako obowiązek docenienia praktyków;  przywołać tu należy korczakowskie wskazanie „dzięki teorii wiem a dzięki praktyce czuję );

- przesterowanie myślenia i oceny -  z wymagań instytucji na potrzeby człowieka;

- zaprzestanie stygmatyzacji ( np. getta biedy).

 Reasumując należy stwierdzić, że dążeniem sektora pomocy społecznej winny być działania prowadzące do permanentnego ograniczania liczby klientów, z jednej strony poprzez takie ich wspomaganie, które prowadzi do samodzielności życiowej, z drugiej poprzez takie zapobieganie, które hamuje proces wchodzenia w system pomocowy ( czyli hamowanie wchodzenia, zwielokrotnianie wychodzenia). Stać się to może – jak myślę (oby nie idealistycznie) tylko wtedy, gdy możliwe będzie zastosowanie zasad:

- prymatu dobroci nad sprawiedliwością,

- prymatu serca nad rozumem,

- prymatu człowieka nad organizacją.

Wiele elementów należy uzdrowić, pamiętając, że jeżeli nie da się uratować rodzin, to przynajmniej należy uratować dzieci, by generacyjna dysfunkcjonalność przestała istnieć, by nie przejęli roli rodziców, jako  podopiecznych pomocy społecznej.

 

do góry
W czwartek (2.05.2024 r.) filia Wydziału Komunikacji i Transportu w Mniowie będzie nieczynna. Pozostałe wydziały starostwa pracują normalnie. Do 19 maja można wysyłać zgłoszenia do II Powiatowego Przeglądu "Chwalcie łąki umajone" Telefony do Wydziału Komunikacji i Transportu Umów wizytę / Rejestracja pojazdów